Systemy odpalania rakiet.
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Kilka uwag:
-Najwięcej zależy w tym układzie od zastosowanego trafo. Przy korzystaniu z gotowych transformatorów sieciowych należało by korzystać z trafo 220V/6V ale o mocy 3W lub mniej. Inaczej dynamo pracuje jak w zwarciu, będzie ciężko "chodzić" i grzać się. Na wyjściu uzyskasz 310-350V.
-Proponuje podpiąć równolegle do mostka diodowego szereg diod Zenera większej mocy, na napięcie sumaryczne rzędu 350V. Zabezpieczy to kondensator przed przebiciem.
-Najwięcej zależy w tym układzie od zastosowanego trafo. Przy korzystaniu z gotowych transformatorów sieciowych należało by korzystać z trafo 220V/6V ale o mocy 3W lub mniej. Inaczej dynamo pracuje jak w zwarciu, będzie ciężko "chodzić" i grzać się. Na wyjściu uzyskasz 310-350V.
-Proponuje podpiąć równolegle do mostka diodowego szereg diod Zenera większej mocy, na napięcie sumaryczne rzędu 350V. Zabezpieczy to kondensator przed przebiciem.
Witam!
Muszę się pochwalić, że zapalarka działa. Wprowadziłem pewne zmiany w schemacie, ale nie wstawiłem diod zenera, gdyż dopuszczalne napięcie pracy baterii zastosowanych kondensatorów, przekracza napięcie pracy mostka prostowniczego. Wzorując się na zapalarce malyro, zamontwałem żeńską wtyczkę i zastosowałem oporniki około 180om/0,25W. Kondensatory ładuję do 300V, w czasie około 1min, jest to zupełnie wystarczające napięcie.
http://www.nieboloty.fora.pl/images/gal ... 925-wm.gif
http://www.nieboloty.fora.pl/images/gal ... 593-wm.jpg
http://www.nieboloty.fora.pl/images/gal ... 765-wm.jpg
Teraz całość wygląda jak układy montowane na pracowni fizycznej, a nie jak przenośna i łatwa w obsłudze zapalarka . Jednak kolega(spec do wzmacniaczy i kolumn) obiecał, że zrobi porządek z tym sprzętem, aby można go było łatwo obsługiwać i transportować.
PS. Muszę przyznać, że dzięki tej zapalarce, wiele nauczyłem się o transformatorach i kondensatorach rzeczywistych(różnych ich anomaliach).
Muszę się pochwalić, że zapalarka działa. Wprowadziłem pewne zmiany w schemacie, ale nie wstawiłem diod zenera, gdyż dopuszczalne napięcie pracy baterii zastosowanych kondensatorów, przekracza napięcie pracy mostka prostowniczego. Wzorując się na zapalarce malyro, zamontwałem żeńską wtyczkę i zastosowałem oporniki około 180om/0,25W. Kondensatory ładuję do 300V, w czasie około 1min, jest to zupełnie wystarczające napięcie.
http://www.nieboloty.fora.pl/images/gal ... 925-wm.gif
http://www.nieboloty.fora.pl/images/gal ... 593-wm.jpg
http://www.nieboloty.fora.pl/images/gal ... 765-wm.jpg
Teraz całość wygląda jak układy montowane na pracowni fizycznej, a nie jak przenośna i łatwa w obsłudze zapalarka . Jednak kolega(spec do wzmacniaczy i kolumn) obiecał, że zrobi porządek z tym sprzętem, aby można go było łatwo obsługiwać i transportować.
PS. Muszę przyznać, że dzięki tej zapalarce, wiele nauczyłem się o transformatorach i kondensatorach rzeczywistych(różnych ich anomaliach).
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Witam,
Co sądzicie o takiej, bardzo prostej zapalarce?
http://www.youtube.com/watch?v=TMkTquPBTYs
Zastosowany opornik: 82om/0,25W.
Myślę teraz nad tym, jak zmniejszyć impedancję wewnętrzną dynama, aby do zapalenia wystarczyło mniej intensywne kręcenie korbą W najgorszym razie wymienię w rowerze tylną kasetę, żeby na najwyższym przełożeniu mieć przekładnię 5:1.
Co sądzicie o takiej, bardzo prostej zapalarce?
http://www.youtube.com/watch?v=TMkTquPBTYs
Zastosowany opornik: 82om/0,25W.
Myślę teraz nad tym, jak zmniejszyć impedancję wewnętrzną dynama, aby do zapalenia wystarczyło mniej intensywne kręcenie korbą W najgorszym razie wymienię w rowerze tylną kasetę, żeby na najwyższym przełożeniu mieć przekładnię 5:1.
- robercik
- Supersonic PROFI
- Posty: 1362
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Nie bardzo jest jak zmienić impedancję rzeczywistego dynama . Jest to po prostu uzwojenie w puszcze a kręci się magnesem stałym. Jedyne co mógłbyś zrobić to przezwoić tą prądniczkę (upchać więcej zwojów cieńszym drutem większa impedancja większe napięcie) i/lub wymienić magnes na silniejszy. Jednak nie brałbym się za konstruowanie prądnic . Zastosowanie większego przełożenia w rowerze wydaje się lepszym pomysłem.
Mogę jeszcze podpowiedzieć że najlepsze dopasowanie energetyczne uzyskasz gdy Twoje kable plus opornik będą miały impedancję równą impedancji dynama. Tak czy owak główną wadą rozwiązania jest ogrzewanie dynamem przewodów miedzianych. 40 m przedłużacza sktutecznie popsuje Ci humor... Naprawdę lepiej zainwestować w mały bezobsługowy akumulator 12V...
pzdr
Mogę jeszcze podpowiedzieć że najlepsze dopasowanie energetyczne uzyskasz gdy Twoje kable plus opornik będą miały impedancję równą impedancji dynama. Tak czy owak główną wadą rozwiązania jest ogrzewanie dynamem przewodów miedzianych. 40 m przedłużacza sktutecznie popsuje Ci humor... Naprawdę lepiej zainwestować w mały bezobsługowy akumulator 12V...
pzdr
Witam,
Dziś przeprowadziłem analogiczny test zapalarki na 17m przedłużaczu(przekrój żyły 1mm^2). Test zakończył się powodzeniem, zarówno na oporniku 82om jak i 75om.
Jeśli chodzi o odległość z jakiej odpalam rakiety, to staram się aby była na tyle duża, by w razie totalnego tzw. Super CATO(cała energia paliwa zamienia się w energię fali akustycznej) natężenie dźwięku nie przekroczyło 100W/m^2. Najczęściej staje ok. 15m od rakiety. Pamiętam jednak, że kiedy odpalałem rakietę zawierającą 190g karmelki w jednym mocno progresywnym bloku, stanąłem 20m od niej(i tak za blisko)
W kwestii przygotowania roweru, do pełnienia roli zapalarki. Przede wszystkim wyregulowałem przerzutki, a poza tym zainstalowałem tzw. rogi na końcach kierownicy, aby zwiększyć stabilność w pozycji do góry kołami
PS. Za parę dni odpalam kijankę, aby wytestować silnik SR-GIL w locie i aby sprawdzić działanie nowej zapalarki.
Dziś przeprowadziłem analogiczny test zapalarki na 17m przedłużaczu(przekrój żyły 1mm^2). Test zakończył się powodzeniem, zarówno na oporniku 82om jak i 75om.
Jeśli chodzi o odległość z jakiej odpalam rakiety, to staram się aby była na tyle duża, by w razie totalnego tzw. Super CATO(cała energia paliwa zamienia się w energię fali akustycznej) natężenie dźwięku nie przekroczyło 100W/m^2. Najczęściej staje ok. 15m od rakiety. Pamiętam jednak, że kiedy odpalałem rakietę zawierającą 190g karmelki w jednym mocno progresywnym bloku, stanąłem 20m od niej(i tak za blisko)
W kwestii przygotowania roweru, do pełnienia roli zapalarki. Przede wszystkim wyregulowałem przerzutki, a poza tym zainstalowałem tzw. rogi na końcach kierownicy, aby zwiększyć stabilność w pozycji do góry kołami
PS. Za parę dni odpalam kijankę, aby wytestować silnik SR-GIL w locie i aby sprawdzić działanie nowej zapalarki.
-
- Nowy
- Posty: 4
- Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2011, 07:42
Re: Systemy odpalania rakiet.
Witam!
To mój pierwszy post - dlatego w pierwszej kolejności chcę wszystkich przywitać.
Jakiś czas temu skonstruowałem zdalną odpalarkę do rakiet - bardzo prostą do wykonania, niezawodną i jednocześnie bezpieczną. Chcę podzielić się tą konstrukcją.
Urządzenie skonstruowane jest w oparciu o bezprzewodowy zestaw sterowania (zasięg do 100m). Układ pracuje w dwóch trybach (test i uzbrojenie). W trybie testowym sprawdzana jest ciągłość obwodu płynącego przez zapalnik i praca modułu radiowego (sygnalizacja diodami LED). W trybie "uzbrojenie" nastepuje uruchomienie zapalnika i odpalenie rakiety (dodatkowo w momencie startu włączana jest syrena). Zestaw zasilany jest akumulatorem 12V 7Ah. Całość zamknięta jest w stalowej kasetce zamykanej na kluczyk.
Zapalnik wykonany jest z drutu oporowego owiniętego na główce zapałki i zamkniętego w 2-3cm odcinku słomki do napojów. Zapalnik łączy się z zestawem za pomocą przewodów zakończonych krokodylkami.
Dla zainteresowanych mogę podesłać schemat urządzenia.
Pozdrwiam...
Rafalski
To mój pierwszy post - dlatego w pierwszej kolejności chcę wszystkich przywitać.
Jakiś czas temu skonstruowałem zdalną odpalarkę do rakiet - bardzo prostą do wykonania, niezawodną i jednocześnie bezpieczną. Chcę podzielić się tą konstrukcją.
Urządzenie skonstruowane jest w oparciu o bezprzewodowy zestaw sterowania (zasięg do 100m). Układ pracuje w dwóch trybach (test i uzbrojenie). W trybie testowym sprawdzana jest ciągłość obwodu płynącego przez zapalnik i praca modułu radiowego (sygnalizacja diodami LED). W trybie "uzbrojenie" nastepuje uruchomienie zapalnika i odpalenie rakiety (dodatkowo w momencie startu włączana jest syrena). Zestaw zasilany jest akumulatorem 12V 7Ah. Całość zamknięta jest w stalowej kasetce zamykanej na kluczyk.
Zapalnik wykonany jest z drutu oporowego owiniętego na główce zapałki i zamkniętego w 2-3cm odcinku słomki do napojów. Zapalnik łączy się z zestawem za pomocą przewodów zakończonych krokodylkami.
Dla zainteresowanych mogę podesłać schemat urządzenia.
Pozdrwiam...
Rafalski
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Systemy odpalania rakiet.
No proszę, jaka profeska. Ja proszę o schemat. Myslałem o czymś takim w oparciu o moduł radiowy z czterema wyjściami na 433MHz. Ale na razie mam to w wersjach papierowych - zmiennych
Re: Systemy odpalania rakiet.
Ja się zastanawiam jakie jest zabezpieczenie przed przypadkowym sygnałem radiowym? Bo sama skrzynka bardzo mi się podoba, martwię się tylko o bezpieczeństwo.
Free Your Mind
-
- Supersonic PROFI
- Posty: 937
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Luedenscheid
Re: Systemy odpalania rakiet.
Witam,
Tak jak i Rafal wspomnial, wszystkie uklady radiowe maja jedna wade, moga zadzialac i wbrew naszej woli czy naszym zamiarom.
Druga bardzo wazna rzecz to zamkniecie obwodu na przewodach do wyrzutni. Wolno lezaca kable o odpowiedniej dlugosci moga rowniez doprowadzic do
niekontrolowanego startu rakiety. Mysle, ze te sprawy powinny byc dosc szczegolowo omowione chociazby na samo bezpieczenstwo.
Paul
Tak jak i Rafal wspomnial, wszystkie uklady radiowe maja jedna wade, moga zadzialac i wbrew naszej woli czy naszym zamiarom.
Druga bardzo wazna rzecz to zamkniecie obwodu na przewodach do wyrzutni. Wolno lezaca kable o odpowiedniej dlugosci moga rowniez doprowadzic do
niekontrolowanego startu rakiety. Mysle, ze te sprawy powinny byc dosc szczegolowo omowione chociazby na samo bezpieczenstwo.
Paul