Młyn kulowy.
oh najlepszy opis jest na http://www.vmc.org.pl/articles.php?id=60 podziekowania dla Tweenka
A co do projektu:
litrowa puszka stalowa po farbie, kawie czy czymś tam koniecznie gładka i czysta do środka kule albo wałek (gruby i ciężki). Dalej ustawiamy to na czymś co tym obraca (u mnie jest rolka z drukarki igłowej powleczona taśma izolacyjna żeby się nie ślizgała) do tego podłączyłem silnik wolno obrotowy.
Młyn kulowy to jest taki wynalazek który miele dllllllugo (5godzin jak nic)
PS.: Do mielenia siarki używamy oddzielnego moździerza albo mielimy od razu 5kg bo siarka nam wszystka upapze... i tworzy mieszanina czuła na tarcie i uderzenia "0" />
Powodzenia! Erajer
A co do projektu:
litrowa puszka stalowa po farbie, kawie czy czymś tam koniecznie gładka i czysta do środka kule albo wałek (gruby i ciężki). Dalej ustawiamy to na czymś co tym obraca (u mnie jest rolka z drukarki igłowej powleczona taśma izolacyjna żeby się nie ślizgała) do tego podłączyłem silnik wolno obrotowy.
Młyn kulowy to jest taki wynalazek który miele dllllllugo (5godzin jak nic)
PS.: Do mielenia siarki używamy oddzielnego moździerza albo mielimy od razu 5kg bo siarka nam wszystka upapze... i tworzy mieszanina czuła na tarcie i uderzenia "0" />
Powodzenia! Erajer
Ja właśnie robię ze starszym i będzie to wyglądało tak:
puszka o.5 l (lub większa ale mi wystarczy) po karbidzie w środku kulki z łożysk
silnik będzie ze starej pralki(od pompki wodnej) przełożenie napędu i jednoczesne zmniejszenie obrotów: przekładania pasowa jak skończę narysuje jak to wygląda i zamieszczę ale najpierw musze skończyć
puszka o.5 l (lub większa ale mi wystarczy) po karbidzie w środku kulki z łożysk
silnik będzie ze starej pralki(od pompki wodnej) przełożenie napędu i jednoczesne zmniejszenie obrotów: przekładania pasowa jak skończę narysuje jak to wygląda i zamieszczę ale najpierw musze skończyć
ja mam konstrukcje na 30min o ile sie nie używa kleju 50 cm prrętu gwiltowanedo na łożyskach z kułeczkami od zabawki (1rolka(ta napedowa z kolem pasowym)) silnik od wkrętary zasilać AT od starego PC 2 kulka od mebli i 2 dechy zbite na podstawe nawet człowiek bez wyobraźni to zrobi
-------------
Aha i zapomniałem moge zmieniać bębny ale narazie mam 1l pojemnik a będe używać 2.5 l pojemnika (ten 2.5L pełny kiedyś mi silnik od suszary kręcił i to za szybko )
-------
Nie trzeba robić 2 postów !!
dobra mój błąd ^^
Tak wygląda kulowiec :
http://img138.imageshack.us/img138/5672/10075144rp.jpg
tera to jest troche stare zdjęcie mam kolo pasowe i niema tych badzew co zasilajo silnik ( jest bezpośredno podłączony pod zasilacz AT)
-------------
Aha i zapomniałem moge zmieniać bębny ale narazie mam 1l pojemnik a będe używać 2.5 l pojemnika (ten 2.5L pełny kiedyś mi silnik od suszary kręcił i to za szybko )
-------
Nie trzeba robić 2 postów !!
dobra mój błąd ^^
Tak wygląda kulowiec :
http://img138.imageshack.us/img138/5672/10075144rp.jpg
tera to jest troche stare zdjęcie mam kolo pasowe i niema tych badzew co zasilajo silnik ( jest bezpośredno podłączony pod zasilacz AT)
Witam
Pierwszy post mi wyszedł tu akurat.
Jestem nowy na tym forum, ale nie w ogóle. Jeśli chodzi o modelarstwo rakietowe nie mam wiele praktyki (poza małymi modelami, ale te uczą najwięcej IMO) ale kiedyś (5 lat temu i więcej) mocno się tym interesowałem i chyba wciaż sporo pamiętam .
Studiowałem kiedyś fizykę, więc do zagadnień podchodzę najpierw teoretycznie, a potem uzupełniam praktyką (bo są dwa różne podejścia jak wiem ). Więcej doświadczenia miałem kiedyś w pirotechnice, nazwijmy ją widowiskową (młyny kulowe, proch czarny o jakości komercyjnego, efekty, mieszaniny - choć również wiedzy teoretyczniej zebrałem więcej niż praktycznej, głownie z powodu braku miejsca na zajmowanie się tym hobby).
To było dawno, młynek ktoś mi ukradł 5 lat temu już jak nie więcej ale wciaż sporo pamiętam i teoretycznych i praktycznych rzeczy, myślę że warto się nia podzielić i wymieniać.
JEśli chodzi o młynki kulowe, oczywiście gdy zdecydowałem go zbudować, swoim zwyczajem zaczałem od teorii (jak mieli młyn kulowy, jakie są kluczowe parametry dobrego mielenia i ich optymalny zakres), a potem dopiero konstruowałem swój.
Jak to wygląda u Was ? .
Młynek oczywiście zawsze zmieli (przy dobrych mediach) ale czas mielenia będzie się wahał zależnie od tego jak bliska optymalnej jest prędkość, choć zakres dobrego działania jest dość szeroki. Poza tym przy zbyt wolno obracającym się młynku mogą być kłopoty z mieleniem twardszych rzeczy (jak węgiel drzewny, nie tyle twardszych co bardziej odpornych mechanicznie, wymagających większego udaru do rozdrobnienia). Są też optymalne średnice kulek, choć tam scierają się przeciwstawne czynniki i trzeba wybrać złoty środek .
To co kiedyś miałem to puszka z rury PCV wyłożona w środku wykładziną gumową (o niebo zmniejsza hałas i zużycie pojemnika, zmiesza ślizganie kulek), ale czasem używałem też puszek metalowych (głownie do mieszania). Silnik od pralki Frania. Rama z desek. Koło duże i małe, pasek napędowy.
Media - kulki stalowe do mielenia, kulki ołowiane ołow utwardzany z cieżarków do wyważania kół samochodowych) do mielenia/mieszania rzeczy z utleniaczem i oczywiście NIGDY i pod żadnym pozorem nie rozwżałem mielenia gotowych mieszanin z utleniaczem w budynku czy w pobliżu ludzi. Tak, że w mieście mogłem ew. zmielić składniki w piwnicy, wszelkie inne rzeczy w domu ojca na wsi, w bezpiecznym miejscu, włączając młynek przedłużaczem zza osłony. Jako że tamto lokum straciłem (ojciec przeniósł się do miasta) a w Gd nie znałem miejsca gdzie można by się z tym podziać, aktywność jakoś zamarła, poza tym były inne sprawy... a potem młynek szlag trafil...
Mam jeszcze swoje pojemniki, media (ołowiowi się nic raczej nie stało, stalowe mogą być podrdzewiałe), jeśli jest tu ktoś z Gdańska kto ma młyn kulowy i miejsce gdzie może on pracować, może się przydadzą ? A może ja też znajdę kilka desek i silnik od pralki ?
Pozdrawiam!
Amizaur
P.S. Przeczytałem opis budowy młyna kulowego z linka. Fajny, ale słowem nie wspomina o doborze prędkości obrotowej, zależnie od średnicy młynka. Ciekaw jestem też czy pisze o własciwym napełnieniu pojemnika (ilość mediów i substacji mielonej) ale już nie mam czasu sprawdzić, zmykam do pracy . Oczywiście prawie zawsze się zmieli, ile nie wsypiecie, ale są optima gdzie praca jest najwydajniejsza i najszybsza.
Nie wspomina też niestety o sprawach bezpieczeństwa - żeby pod ŻADNYM pozorem nie mielić/mieszać mieszanin z utleniaczem przy pomocy stalowych lub innych iskrzących mediów, tak samo pod żadnym pozorem nie mielić mieszanin z utleniaczem (nawet ołowianymi kulkami) w obecności ludzi lub gdzieś gdzie eksplozja młynka może wyrządzić szkody lub narazić nas na grube nieprzyjemności. Myslę, że zamieszczając plany budowy młynka w internecie powinno się o tym wspomnieć. Niby to tylko plany, a rozum każdy ma mieć swój - porady jak używać można znaleść gdzie indziej, ale nie wszyscy mają własny rozum, a czyta to wiele młodych "pasjonatów" którzy mogą od razu zabrać się do eksperymentów, nie zebrawszy najpierw wiedzy...
Opisy z których ja sie uczyłem (i fora dyskusyjne, anglojęzyczne) pełne były tych ostrzeżeń, myśle że to bardzo dobrze. Czasem można, nawet będąc rozsądnym czowiekiem, po prostu nie dostrzec jakiegoś zagrożenia, jeśli ktoś nam tego nie uzmysłowi.
Pozdr.
Pierwszy post mi wyszedł tu akurat.
Jestem nowy na tym forum, ale nie w ogóle. Jeśli chodzi o modelarstwo rakietowe nie mam wiele praktyki (poza małymi modelami, ale te uczą najwięcej IMO) ale kiedyś (5 lat temu i więcej) mocno się tym interesowałem i chyba wciaż sporo pamiętam .
Studiowałem kiedyś fizykę, więc do zagadnień podchodzę najpierw teoretycznie, a potem uzupełniam praktyką (bo są dwa różne podejścia jak wiem ). Więcej doświadczenia miałem kiedyś w pirotechnice, nazwijmy ją widowiskową (młyny kulowe, proch czarny o jakości komercyjnego, efekty, mieszaniny - choć również wiedzy teoretyczniej zebrałem więcej niż praktycznej, głownie z powodu braku miejsca na zajmowanie się tym hobby).
To było dawno, młynek ktoś mi ukradł 5 lat temu już jak nie więcej ale wciaż sporo pamiętam i teoretycznych i praktycznych rzeczy, myślę że warto się nia podzielić i wymieniać.
JEśli chodzi o młynki kulowe, oczywiście gdy zdecydowałem go zbudować, swoim zwyczajem zaczałem od teorii (jak mieli młyn kulowy, jakie są kluczowe parametry dobrego mielenia i ich optymalny zakres), a potem dopiero konstruowałem swój.
Jak to wygląda u Was ? .
Młynek oczywiście zawsze zmieli (przy dobrych mediach) ale czas mielenia będzie się wahał zależnie od tego jak bliska optymalnej jest prędkość, choć zakres dobrego działania jest dość szeroki. Poza tym przy zbyt wolno obracającym się młynku mogą być kłopoty z mieleniem twardszych rzeczy (jak węgiel drzewny, nie tyle twardszych co bardziej odpornych mechanicznie, wymagających większego udaru do rozdrobnienia). Są też optymalne średnice kulek, choć tam scierają się przeciwstawne czynniki i trzeba wybrać złoty środek .
To co kiedyś miałem to puszka z rury PCV wyłożona w środku wykładziną gumową (o niebo zmniejsza hałas i zużycie pojemnika, zmiesza ślizganie kulek), ale czasem używałem też puszek metalowych (głownie do mieszania). Silnik od pralki Frania. Rama z desek. Koło duże i małe, pasek napędowy.
Media - kulki stalowe do mielenia, kulki ołowiane ołow utwardzany z cieżarków do wyważania kół samochodowych) do mielenia/mieszania rzeczy z utleniaczem i oczywiście NIGDY i pod żadnym pozorem nie rozwżałem mielenia gotowych mieszanin z utleniaczem w budynku czy w pobliżu ludzi. Tak, że w mieście mogłem ew. zmielić składniki w piwnicy, wszelkie inne rzeczy w domu ojca na wsi, w bezpiecznym miejscu, włączając młynek przedłużaczem zza osłony. Jako że tamto lokum straciłem (ojciec przeniósł się do miasta) a w Gd nie znałem miejsca gdzie można by się z tym podziać, aktywność jakoś zamarła, poza tym były inne sprawy... a potem młynek szlag trafil...
Mam jeszcze swoje pojemniki, media (ołowiowi się nic raczej nie stało, stalowe mogą być podrdzewiałe), jeśli jest tu ktoś z Gdańska kto ma młyn kulowy i miejsce gdzie może on pracować, może się przydadzą ? A może ja też znajdę kilka desek i silnik od pralki ?
Pozdrawiam!
Amizaur
P.S. Przeczytałem opis budowy młyna kulowego z linka. Fajny, ale słowem nie wspomina o doborze prędkości obrotowej, zależnie od średnicy młynka. Ciekaw jestem też czy pisze o własciwym napełnieniu pojemnika (ilość mediów i substacji mielonej) ale już nie mam czasu sprawdzić, zmykam do pracy . Oczywiście prawie zawsze się zmieli, ile nie wsypiecie, ale są optima gdzie praca jest najwydajniejsza i najszybsza.
Nie wspomina też niestety o sprawach bezpieczeństwa - żeby pod ŻADNYM pozorem nie mielić/mieszać mieszanin z utleniaczem przy pomocy stalowych lub innych iskrzących mediów, tak samo pod żadnym pozorem nie mielić mieszanin z utleniaczem (nawet ołowianymi kulkami) w obecności ludzi lub gdzieś gdzie eksplozja młynka może wyrządzić szkody lub narazić nas na grube nieprzyjemności. Myslę, że zamieszczając plany budowy młynka w internecie powinno się o tym wspomnieć. Niby to tylko plany, a rozum każdy ma mieć swój - porady jak używać można znaleść gdzie indziej, ale nie wszyscy mają własny rozum, a czyta to wiele młodych "pasjonatów" którzy mogą od razu zabrać się do eksperymentów, nie zebrawszy najpierw wiedzy...
Opisy z których ja sie uczyłem (i fora dyskusyjne, anglojęzyczne) pełne były tych ostrzeżeń, myśle że to bardzo dobrze. Czasem można, nawet będąc rozsądnym czowiekiem, po prostu nie dostrzec jakiegoś zagrożenia, jeśli ktoś nam tego nie uzmysłowi.
Pozdr.
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
-
- Nowy
- Posty: 6
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
- Lokalizacja: Rumia
Ze swej praktyki jako idealny pojemnik do młyna kulowego mogę polecić zestaw złożony z tzw. mufy kanalizacyjnej (krótki odcinek rury np. 110 który ma na końcu dwa kielichy z uszczelkami) plus dwie zatyczki na tą średnicę. Do kupienia w każdym sklepie z armaturą. Ma na końcach takie fajne zgrubienia które można dodatkowo zmatowić tarnikiem. Jedną zatyczkę po prostu wciskamy, przy drugiej uszczelkę warto posmarować np. smarem silikonowym żeby łatwiej było otworzyć. Technika otwierania jest taka że wyciągamy zatyczkę po trochu (2-3 mm) po całym obwodzie, np co 45 stopni. Im więcej się wysunie tym lżej idzie. Pojemnik z mufy średnicy 110 pozwala zmielić ok 500 g wsadu.
Scieralność ołowiu oczywiście ma miejsce i trzeba to uwzględnić. PRzy mieleniu/mieszaniu karmelka (same składniki mieliłem kulkami stalowymi) paliwo które wychodzi z mielenia nie jest już białe. Szarawe.
Nie ma to wielkiego znaczenia przy produkcji prochu czarnego (oprócz tego, że produkty spalania będą zawierały jakąśtam ilość ołowiu), ale przypuszczam że dla paliw rakietowych jak najbardziej.
Jeśli komuś zależy, by tego ołowiu w paliwie nie było, musi oczywiście wymyślić inne media - brązowe (ideał), ceramiczne (są lekkie niestety...), inne.
Sam chętnie do paliw używałbym innych (w sumie chodzi tylko o dokładne wymieszanie, zmielone składniki już są) ale niczym innym nie dysponowałem wtedy niż stalą i tymi własnoręcznie odlewanymi z utwardzanego (!) antymonem ołowiu. Np. kule do broni czarnoprochowej czy cieżarki wędkarskie są chyba z ołowiu miekkiego i nie nadawałyby się zupełnie.
A czego Wy uzywacie, do mielenia/mieszania paliw ?
Dodam, że mieszając paliwo ręcznie nie osiągnie się takiego poziomu wymieszania i jednorodności jak w paliwie mielonym (lub tylko choćby pół godziny mieszanym, ze zmielonych wcześniej składników) w młynie kulowym. Karmelek mieszany w młynie kulowym będzie palił się szybciej, bardziej jednorodnie, osiągnie wiekszy impuls. Przypuszczam, że rónież po przetopieniu go, nadal będzie różnica między takim a mieszanym ręcznie. Zresztą o ile mnie pamięć nie myli (to już wiele lat) Nakka pisał chyba o tym. Prawdopodobnie wymaga nieco innego Kn od tej samej mieszanki wytworzonej w inny sposób.
Tak samo jak prioch czarny wykonany przxy pomocy mielenia skladników w młynku do kawy/moździerzu/czymkolwiek prawie i ręcznym mieszaniu, będzie bardzo daleki od jakości produktu ktróry wychodzi z młyna kulowego. Zwykle po prostu nie ma porównania.
Nie ma to wielkiego znaczenia przy produkcji prochu czarnego (oprócz tego, że produkty spalania będą zawierały jakąśtam ilość ołowiu), ale przypuszczam że dla paliw rakietowych jak najbardziej.
Jeśli komuś zależy, by tego ołowiu w paliwie nie było, musi oczywiście wymyślić inne media - brązowe (ideał), ceramiczne (są lekkie niestety...), inne.
Sam chętnie do paliw używałbym innych (w sumie chodzi tylko o dokładne wymieszanie, zmielone składniki już są) ale niczym innym nie dysponowałem wtedy niż stalą i tymi własnoręcznie odlewanymi z utwardzanego (!) antymonem ołowiu. Np. kule do broni czarnoprochowej czy cieżarki wędkarskie są chyba z ołowiu miekkiego i nie nadawałyby się zupełnie.
A czego Wy uzywacie, do mielenia/mieszania paliw ?
Dodam, że mieszając paliwo ręcznie nie osiągnie się takiego poziomu wymieszania i jednorodności jak w paliwie mielonym (lub tylko choćby pół godziny mieszanym, ze zmielonych wcześniej składników) w młynie kulowym. Karmelek mieszany w młynie kulowym będzie palił się szybciej, bardziej jednorodnie, osiągnie wiekszy impuls. Przypuszczam, że rónież po przetopieniu go, nadal będzie różnica między takim a mieszanym ręcznie. Zresztą o ile mnie pamięć nie myli (to już wiele lat) Nakka pisał chyba o tym. Prawdopodobnie wymaga nieco innego Kn od tej samej mieszanki wytworzonej w inny sposób.
Tak samo jak prioch czarny wykonany przxy pomocy mielenia skladników w młynku do kawy/moździerzu/czymkolwiek prawie i ręcznym mieszaniu, będzie bardzo daleki od jakości produktu ktróry wychodzi z młyna kulowego. Zwykle po prostu nie ma porównania.
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Z mieleniem to jest tak, że przy paliwach rakietowych jak coś jest mocno zmielone, to niekoniecznie oznacza, ze jest dobrze. Bardzo dokładne zmielenie ma znaczenie dla katalizatorów, bo ich niewielka ilość wymusza doskonałe rozdrobnienie. Dla paliw ważniejsze od dokładnego zmielenia może okazać się utrzymywanie reżimu wielkości ziarna. Generalnie dla uzyskania powtarzalności paliw, powinno się dokonywać klasyfikacji sitowej składników, wybierając frakcje z określonego zakresu ziaren. A jeśli chodzi o zwykłą karmelę, to składniki mielę w młynku do kawy. Wystarczy aż za dobrze.