Cześć
Jestem winien dobrą informację. 17 czerwca 2016 r. Prokuratura Rejonowa w Pucku umorzyła śledztwo w sprawie Bigosa 2.
pzdr
BIGOS2
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: BIGOS2
To pijemy!!!!!
- Piotrek
- Podniebny Filmowiec
- Posty: 235
- Rejestracja: poniedziałek, 26 gru 2011, 15:28
- Lokalizacja: Rzeszów, Chotyłów
Re: BIGOS2
Tak błaha sprawa ciągnęła się ponad pół roku... Uroki Polskiego sądownictwa
-
- ****
- Posty: 183
- Rejestracja: sobota, 6 kwie 2013, 12:34
Re: BIGOS2
Mam pytanie do byłych aresztantów.
Jak ktoś nie ma ochoty dać się zamknąć po odpaleniu modelu to co ma zrobić?
Mówiąc krótko - jak się zabezpieczyć przed takimi niespodziankami?
Prawdę mówiąc to mieliście szczęście, za o wiele mniejsze "przestępstwa"
ludzie siedzą w areszcie po kilka miesięcy.
Jak ktoś nie ma ochoty dać się zamknąć po odpaleniu modelu to co ma zrobić?
Mówiąc krótko - jak się zabezpieczyć przed takimi niespodziankami?
Prawdę mówiąc to mieliście szczęście, za o wiele mniejsze "przestępstwa"
ludzie siedzą w areszcie po kilka miesięcy.
- andżej
- Supersonic PROFI
- Posty: 444
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: BIGOS2
Leszku, nie ma stuprocentowej recepty.stary Leszek pisze:Mam pytanie do byłych aresztantów.
Jak ktoś nie ma ochoty dać się zamknąć po odpaleniu modelu to co ma zrobić?
Mówiąc krótko - jak się zabezpieczyć przed takimi niespodziankami?
Prawdę mówiąc to mieliście szczęście, za o wiele mniejsze "przestępstwa"
ludzie siedzą w areszcie po kilka miesięcy.
W naszym hobby niestety wszystkiego nie da się przewidzieć na 100%. Wypadek zawsze może się zdarzyć, trzeba być tego świadomym i starać się minimalizować ryzyko.
W naszym przypadku do zamieszania doszło w wyniku zbiegu kilku okoliczności których po prostu nie byliśmy w stanie przewidzieć (nie zwalnia nas to oczywiście od odpowiedzialności).
- nieznaczne zwiększenie masy startowej zaowocowało wyzwoleniem głównego spadochronu na pułapie, 10 poprzednich lotów było ok (pewność siebie)
- brak własnego układu lokalizacji, był układ PG który ostatecznie nie zadziałał (pewność siebie i zwalanie na innych)
- brak nr. telefonu po przemalowaniu rakiety (pośpiech)
- brak telefonu na policję że zgubiliśmy rakietę (brak wyobraźni)
- zamachy w Paryżu - nerwowość służb (czynniki zewnętrzne)
- wiatr w złym kierunku i późna pora startu (brak wyobraźni i pośpiech)
I tym sposobem choć strzelaliśmy na zupełnym odludziu (pusto w promieniu 2km) rakieta nam uciekła i resztę znacie z mediów.
Spędziliśmy noc w areszcie w oczekiwaniu na przesłuchanie przez Prokuratora.
Gdyby miał czas dla nas od razu nie było by takiej konieczności.
Czy można powiedzieć że mieliśmy szczęście - tak jeśli chodzi o to że nikomu nic się nie stało - można sobie wyobrazić rakietę lądującą na drodze przed rozpędzonym samochodem.
Jeśli chodzi o umorzenie to nie spodziewałem się innego zakończenia.
Nikomu nic się nie stało. Nie działaliśmy w celu wyrządzenia komuś szkody.
Lecieliśmy na niski pułap, sprawdzoną konstrukcją z silnikiem hybrydowym w bezpiecznym terenie z dala od zabudowań.
Na pokładzie rakiety nie było materiałów wybuchowych czy łatwopalnych które mogły stwarzać zagrożenie po wylądowaniu.
Znalezione u Roberta bloki paliwa rakietowego i odczynniki były odpowiednio zapakowane i przechowywane w sposób bezpieczny przez osobę przeszkoloną.
Udzielaliśmy obszernych wyjaśnień i współpracowaliśmy z policją i prokuraturą.
pozdrawiam,
Andrzej