Polskie Towarzystwo Rakietowe - Amatorskie Konstrukcje Rakiet

Po zeszłorocznej imprezie w szkole w Roztoce Wielkiej, tym razem Rakietowy Dzień był w szkole głównej, czyli w Nowej Wsi k. Nowego Sącza (w drodze na Krynicę Zdrój). Pomysł u realizacja był powtórzeniem tego co rok temu. Tylko rakieta będąca analogiem tej rok temu startująca tak samo na 3 silnikach Klima klasy C, tym raze3m zaliczyła skok na jakieś 50m. Nawet i dobrze, bo nie było za dużo miejsca na loty.

Świetna robota! Jeśli nie masz nic przeciwko to wrzucę relacje na stronę.

Wita Białystok.

Świetnie , że jest taka inicjatywa na okolice Nowego Sącza. Tak jak mówiłem na wolnych dyskusjach na walnym. Powinniśmy mieć na uwadze masową popularyzację wśród dzieci.
Od razu zadam odkryte pytanie. Jakie miałeś i skąd dofinansowanie do tego działania? Czy coś z PTRU ; ? Marszałka województwa?
Wiemy że dysponowane środki określają co możemy zrobić.
/stan/ Zych Staniszewski

Środki często własne. Czasem biorę fakturę za paliwo na PTR. Tak wiec wsparcie jest, ale staram się korzystać z niego oszczędnie. Przecież to pieniądze Nas wszystkich.
W przypadku rakietowego dnia w Nowej Wsi sam pokryłem koszta. Koszt przejazdu własny, bo odwiedzałem też znajomą w Krynicy Zdrój. Tak wiec kosztowało mnie to koło 30 zeta za materiały na zrobiony model (czasu nie liczę), ok 35 za silniki (3xKLima C) i 25 zeta za laleczkę , pasażerkę. Lajcik, a atrakcja jest.

Jaskiniowiec najwięcej działa na rzecz PTR ale zdecydowanie jest ostatni do ustawiania się w kolejce po pieniądze
Zasadniczo dysponujemy może nie za wielkim ale jednak jakimś budżetem na takie imprezy. Jeśli ktoś ma możliwość uczestniczenia w tego typu wydarzeniach albo ma pomysł na realizację własnych inicjatyw to właśnie to jest najlepszy sposób na zagospodarowanie pieniędzy szczególnie tych zebranych z 1%. Nie ma problemu ze zwrotem wszystkich kosztów poniesionych na poczet akcji: paliwo, materiały, noclegi itp. dodatkowo do 100zł/dzień imprezy jako rekompensata za poświęcony czas i kieszonkowe na wydatki których nie ma jak zafakturować.
Często podczas różnych imprez, na które zostajemy zaproszeni organizator zapewnia finansowanie modeli a bywało nawet tak, że wychodziliśmy na + choć wystarczy palców jednej ręki żeby zliczyć takie przypadki.

Może ja też coś dodam, gdyż swego czasu również dość aktywnie działałem tu i tam...
Uważam, że należy brak byka za rogi i nie czekać. Jeżeli ktoś czuje, że chce i uważa, że może. To należy działać. Nawet jak się nie wie jak, trzeba iść pytać, próbować.
Lata temu nie było wiadomo czy się da i czy można. Okazało się, że tak.
Czy chodzi o udział w festynie, prowadzenie warsztatów, założenie modelarni.
Każde środowisko może być/jest zainteresowane. Kwestia pieniędzy - na początku każdy będzie ostrożny ( nikt was przecież nie zna ) czy zawitacie do placówki/klubu hobbystów, szkoły, urzędu... z czasem (jakiś rok) znajdą się pieniądze na wasze finansowanie - które dotychczas odbywało się na zasadzie wolontariatu.
Do tego czasu finansować można się na różne sposoby i w tym użyć skromny budżet PTR.
Łatwo nie jest. Trzeba mieć czas, chęci i żelazną wolę walki .
Ale satysfakcja ogromna gdy któryś z uczestników zmienia swoje życiowe plany i zamiast zostać kucharzem mówi że idzie studiować robotykę, mechanikę, a inny chce zostać pilotem zamiast kierowcą... bo w pracowni i na warsztatach okazało się, że to jest to i to go nakręca.

Rafał, święte słowa. W pełni się z Tobą zgadzam.
PTR powinien pomóc jak może, jestem za tym aby rozeznać temat w kwestii tego, co możemy zrobić, aby PTR wystawiał kwity poświadczające zakres wiedzy z modelarstwa rakietowego, tak, aby jeśli gdzieś się pójdzie coś załatwiać, można było podeprzeć się papierem, że ma się wiedzę instruktorską. To powinno choć trochę ułatwić takie działania.

Dawno temu, jak zakładałem modelarnię w Stargardzie potrzebowałem rekomendację od Zarządu potwierdzającą wiedzę modelarską/techniczną. Dodatkowo potrzebny był kwit pedagogiczny - czyli kurs wychowawcy lub coś podobnego jako minimum. ( To zrobiłem już na miejscu w Stargardzie - Dyrektor MDK pomógł mi - powiedział gdzie szukać takich kursów) i to było wystarczające do stanowiska instruktora, a teraz to nie wiem jak jest. Ale chyba bardzo podobnie, może jeszcze coś o niekaralności...
Pierwszych chętnych zbierałem robiąc samodzielnie ulotki i plakaty - rozwieszałem je w szkołach i na słupach przystanków przy szkołach. Uczestniczyłem też w zapisach prowadzonych przez MDK - siedziałem tam obstawiony modelami i ulotkami PTR .

Takie to były początki - na pierwszy rok zapisało mi się 8 osób w ciągu roku doszło do 16 osób - każdy płacił 150 złotych na MDK i było to na materiały i silniki... Jak odchodziłem w 2018 roku w pracowni były 4 grupy i około 35 osób uczęszczających na zajęcia... Były zajęcia robotyczne, modelarstwa kosmicznego, lotniczo-samochodowego. Pracownia działa dalej i prowadzi ją gość co przyszedł na zajęcia pochwalić się, że też bawi się modelarstwem... - jego jarają samoloty, paralotnie i samochody - więc teraz głównie to się tam buduje.

Więc PTR może pomóc wystawiając rekomendację ( na samym początku ), po zebraniu chętnych pewnie pomoże dokompletować pracownię w proste maszyny. Cała reszta w rękach aktywistów.

PTR posiada niewielkie pieniądze, Można nimi zagospodarować.
"
Zasadniczo dysponujemy może nie za wielkim ale jednak jakimś budżetem na takie imprezy. Jeśli ktoś ma możliwość uczestniczenia w tego typu wydarzeniach albo ma pomysł na realizację własnych inicjatyw to właśnie to jest najlepszy sposób na zagospodarowanie pieniędzy
"
Pieniądze dysponuje również Polska Agencja Kosmiczna. Jesli trafiam i słyszę że Polska Agencja Kosmiczna zafinansowała serię koncertów symfonicznych : to ja jestem ZA-. Tylko zaraz mam zajawkę - A gdzie Szanowna PAK pieniądze na rakiety, takie któreby robiły dzieci>

I NIE CHODZI O DZIAŁANIE NA WYRWĘ, ABY DALI NAM PIENIĄDZE.
Ja w roku już niejaki okres czasu robię rękoma dzieci 200 papierowych rakietek rocznie. Także tenteges; jest rynek jakby ktoś mówił, że nie ma.
> BIAŁYST pozdrawia - ZBYCH

NO i przysłuchiwałem się rozmowie o modelarstwie na Drugim Zebraniu Walnym. Wprawdzie dziesięciu nas było ,ale silna ekipa.