Silnik wielokrotnego użytku klasy G
Silnik wielokrotnego użytku klasy G
Witam.
Dzisiaj odbył się test mojego kolejnego silniczka wielokrotnego użytku do modeli o masie do 1,5 kg ( między innymi rakiety Starhawk, o której napisze niebawem).
Silniczek jest w klasie G (około 120Ns).
Jak poprzednik w klasie I, jest zaprojektowany przeze mnie, wykonany przez Kacpra ( dzięki Kacper ), korpus, zatyczka oraz okucie dyszy to aluminium, wkładka dyszy grafitowa.
Dane:
Wymiary silnika to:
- średnica zew. 40mm
- grubośc ścianki 2mm
- długość 135mm
- dysza 7mm (zacisk pocz. 140 maks. 190)
Wymiary ziarna :
- średnica zew. 34mm
- średnica kanału 14mm
- długość 90mm
Masa:
Silnik gotowy do użycia: 290g
Paliwo: 120g
Test
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=G36pb0ApHzM[/youtube]
Próba przebiegła w sumie tak jak się tego spodziewałem.
Czas pracy wyniósł 1,7s,
Ciąg maksymalny (waga łazienkowa) 10kg
Paliwo to standardowa karmelka 64/36 (składniki nie mielone, prosto z wora)
Jestem pewien że zmielenie w młynku pozwoliłoby uzyskać czas nawet poniżej 1s.
Tym razem ciąg pokrywa się prawie idealnie z wykresem wygenerowanym przez SRM dla paliwa glukozowego.
Po teście na kielichu wlotowym i wylotowym osadziła się niewielka ilość łatwo usuwalnego nagaru, który jak wynika z moich doświadczeń świadczy zazwyczaj o źle zmielonej saletrze ( tym razem efekt zamierzony), nie doszło do żadnego przewężenia dyszy nagarem, wkładka grafitowa nienaruszona. Niestety izolacja nie wytrzymała w jednym miejscu i doszło do przepalenia.
Na szczęście obyło sie tylko na lekko okopconym korpusie, żadnych widocznych uszkodzeń czy tez odbarwień.
Następnym razem będe musiał pomysleć nad nieco lepszą izolacją - tym razem były to 3 arkusze papieru do drukarek ciasno zwinięte (nieklejone) oraz jedna warstwa szarej taśmy.
Pozdr. Luk
Dzisiaj odbył się test mojego kolejnego silniczka wielokrotnego użytku do modeli o masie do 1,5 kg ( między innymi rakiety Starhawk, o której napisze niebawem).
Silniczek jest w klasie G (około 120Ns).
Jak poprzednik w klasie I, jest zaprojektowany przeze mnie, wykonany przez Kacpra ( dzięki Kacper ), korpus, zatyczka oraz okucie dyszy to aluminium, wkładka dyszy grafitowa.
Dane:
Wymiary silnika to:
- średnica zew. 40mm
- grubośc ścianki 2mm
- długość 135mm
- dysza 7mm (zacisk pocz. 140 maks. 190)
Wymiary ziarna :
- średnica zew. 34mm
- średnica kanału 14mm
- długość 90mm
Masa:
Silnik gotowy do użycia: 290g
Paliwo: 120g
Test
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=G36pb0ApHzM[/youtube]
Próba przebiegła w sumie tak jak się tego spodziewałem.
Czas pracy wyniósł 1,7s,
Ciąg maksymalny (waga łazienkowa) 10kg
Paliwo to standardowa karmelka 64/36 (składniki nie mielone, prosto z wora)
Jestem pewien że zmielenie w młynku pozwoliłoby uzyskać czas nawet poniżej 1s.
Tym razem ciąg pokrywa się prawie idealnie z wykresem wygenerowanym przez SRM dla paliwa glukozowego.
Po teście na kielichu wlotowym i wylotowym osadziła się niewielka ilość łatwo usuwalnego nagaru, który jak wynika z moich doświadczeń świadczy zazwyczaj o źle zmielonej saletrze ( tym razem efekt zamierzony), nie doszło do żadnego przewężenia dyszy nagarem, wkładka grafitowa nienaruszona. Niestety izolacja nie wytrzymała w jednym miejscu i doszło do przepalenia.
Na szczęście obyło sie tylko na lekko okopconym korpusie, żadnych widocznych uszkodzeń czy tez odbarwień.
Następnym razem będe musiał pomysleć nad nieco lepszą izolacją - tym razem były to 3 arkusze papieru do drukarek ciasno zwinięte (nieklejone) oraz jedna warstwa szarej taśmy.
Pozdr. Luk
Re: Silnik wielokrotnego użytku klasy G
Mam pytanie: Gdzie kupiłeś te segery? to jest rozmiar W36?
Coś mi mówi że moje są za cienkie i takie jak twoje były by ok.
Coś mi mówi że moje są za cienkie i takie jak twoje były by ok.
Re: Silnik wielokrotnego użytku klasy G
Powiem tak...pierścienie niejako dorzucił mi Kacper , jednak przed chwilą zmierzyłem i wychodzi że jest to W36 jak pisałeś. Wcześniejsze segery w moim silniku klasy I kupowałem w Krakowie w tym sklepie http://www.segery.com.pl/kontakt.html , ogólnie sprzedają raczej większe partie ale w dniu w którym byłem u nich strasznie lało i na dodatek przeszedłem spory kawał drogi żeby się do nich dostać i chyba jak mnie zobaczyli to zrobiło im się mnie żal i sprzedali mi kilka rodzajów żebym sobie dopasował za jakieś grosze (dali mi z 4 pary tych segerów a zapłaciłem chyba niecałe 5 zł ). Jak jesteś gdzieś z okolic Krakowa to możesz do nich podbić, a jak nie no to poszukaj w necie czy w okolicy nie ma jakiś hurtowni albo w sklepach motoryzacyjnych popytaj.
P.S.
Jak co to mnie nie proś żebym Ci załatwił bo z Krakowa nie jestem (tylko tam studiuję) a do nich mam kawał drogi i nie chciałoby mi się tam zaiwaniać...tak mówie na przyszłość
Pozdr. Luk
P.S.
Jak co to mnie nie proś żebym Ci załatwił bo z Krakowa nie jestem (tylko tam studiuję) a do nich mam kawał drogi i nie chciałoby mi się tam zaiwaniać...tak mówie na przyszłość
Pozdr. Luk
Re: Silnik wielokrotnego użytku klasy G
nie no spoko. A może znajdziesz jeszcze 2 takie? - w36? czy tylko 1 parę taką masz?
Re: Silnik wielokrotnego użytku klasy G
No niestety, mam tylko tą pare. Jak tak bardzo Ci zależy...to albo napisz do tych z tego sklepu, może jakoś się dogadasz i wyślą Ci odpowiednie albo zapytaj Kacpra może ma takie u siebie jeszcze.
Pozdr.Luk
Pozdr.Luk
-
- Nowy
- Posty: 3
- Rejestracja: niedziela, 24 kwie 2011, 12:32
Re: Silnik wielokrotnego użytku klasy G
Tofifi pisze:Mam pytanie: Gdzie kupiłeś te segery? to jest rozmiar W36?
a teraz ja mam pytanie coto znaczy segery , i co to za rozmiar W36 (i oco chodzi z tymi rozmiarami)
PS
jestem początkujący
Re: Silnik wielokrotnego użytku klasy G
Jeśli zmielisz KNO3 to z pewnością po za skróceniem pracy i zwiększeniem ciągu również zmniejszy się wypalenie izolacji. Żeby nie było, że to jakaś wymyślona teoria to potwierdzają to ostatnie odpalenia silnika G100 który napędza anihilację. Używałem utleniacza mielonego 5h oraz 1h w kulowcu. Różnica jest znaczna.
Co do segerów to kupowałem je w dokładnie tym samy sklepie Faktycznie niechętnie sprzedają detalicznie. Babka mówiła, że prowadzą sprzedaż dla firm i nie mają jak zaksięgować takiego zakupu więc będzie, że się "rozsypało" )
Ale cena jest bardzo niska więc profilaktycznie wziąłem po 10 z większości przydatnych rozmiarów i zostało mi jeszcze kilka tych W36
seger- sprężysty pierścień osadczy - pierścień Segera - google nie gryzie po za tym w sklepie do którego Luk podesłał link jest wszystko napisane (bardzo ładna tabela z wymiarami)
Co do segerów to kupowałem je w dokładnie tym samy sklepie Faktycznie niechętnie sprzedają detalicznie. Babka mówiła, że prowadzą sprzedaż dla firm i nie mają jak zaksięgować takiego zakupu więc będzie, że się "rozsypało" )
Ale cena jest bardzo niska więc profilaktycznie wziąłem po 10 z większości przydatnych rozmiarów i zostało mi jeszcze kilka tych W36
seger- sprężysty pierścień osadczy - pierścień Segera - google nie gryzie po za tym w sklepie do którego Luk podesłał link jest wszystko napisane (bardzo ładna tabela z wymiarami)
Re: Silnik wielokrotnego użytku klasy G
Wtam.
Dziś kolejne 2 testy...
Tym razem starałem się ujarzmić w końcu paliwko karmelkowe ze zmielonymi składnikami.
Niestety zaliczyłem 2 porażki...chociaż wyniosłem z tego pewną lekcje której już mam nadzieję nie zlekceważę.
Test 2
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=b1VfZprHygw[/youtube]
Paliwko to karmelka 60/40 skąłdniki mielone, pod koniec karmelizacji dodałem do 160g mieszanki małą łyżeczkę gliceryny...możliwe że było to za dużo chociaż dzięki temu udało się bez problemu odlać bloczek paliwa. Paliwo twardniało dłużej niż normalna karmelka ale tak po około 3 godzinach było już na kamień. Przeprowadziłem próbe spalania małego kawałeczka tej mieszanki i palił się nie najgorzej lecz stosunkowo wolno ( na oko jakieś 1.5 mm/s). Prosiłbym o jakieś uwagi na ten temat czy faktycznie gliceryna mogła tak drastycznie zminiejszyć osiągi paliwa.
Test 3
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=bAynE6e8AKM[/youtube]
Miałem odlany wcześniej jeszcze jeden bloczek. Paliwko takie jak wczesniej lecz bez dodatku gliceryny. Niestety udało mi się odlać tylko 2/3 bloku i musiałem odlewać na 2 razy (nigdy wiecej ). Między kolejnymi odlewami powstała malutka szparka a w samym odlewie było kilka dziurek i sądze że to spowodowało pęknięcie całego ziarna i nagły wzrost ciśnienia.
Jak się domyślacie próba skończyła się solidnym aczkolwiek w miare kontrolowanym CATO. Wyrwało dysze wraz z segerem oraz kawałek paliwa który wyleciał na jakieś 30m w góre i nim doleciał na ziemie uległ spaleniu. Końcówkę korpusu rozdęło i raczej ni nadaje się już do niczego. Dyszy niestety nie znalazłem. W całości została tylko zatyczka. W dodatku moja "hamownia" w postaci wagi nadaje się juz tylko na złom . Pisak zdażył zakreślić tylko ciąg do 12 kilogramów, potem kilka niewyraźnych śladów w okolicy 20kg po czym nastąpiło CATO.
Sądze jednak, że silniczek będzie wskrzeszony. Prawdopodobnie tym razem użyje 2 rozmiarów dysz:
- 6.5 lub 6 mm dla paliwa nie mielonego
- 7.5 lub 8 mm dla paliwa mielonego
Niestety tym samym lot rakiety Starhawk stanął pod znakiem zapytania...
Pozdr. Luk
Dziś kolejne 2 testy...
Tym razem starałem się ujarzmić w końcu paliwko karmelkowe ze zmielonymi składnikami.
Niestety zaliczyłem 2 porażki...chociaż wyniosłem z tego pewną lekcje której już mam nadzieję nie zlekceważę.
Test 2
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=b1VfZprHygw[/youtube]
Paliwko to karmelka 60/40 skąłdniki mielone, pod koniec karmelizacji dodałem do 160g mieszanki małą łyżeczkę gliceryny...możliwe że było to za dużo chociaż dzięki temu udało się bez problemu odlać bloczek paliwa. Paliwo twardniało dłużej niż normalna karmelka ale tak po około 3 godzinach było już na kamień. Przeprowadziłem próbe spalania małego kawałeczka tej mieszanki i palił się nie najgorzej lecz stosunkowo wolno ( na oko jakieś 1.5 mm/s). Prosiłbym o jakieś uwagi na ten temat czy faktycznie gliceryna mogła tak drastycznie zminiejszyć osiągi paliwa.
Test 3
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=bAynE6e8AKM[/youtube]
Miałem odlany wcześniej jeszcze jeden bloczek. Paliwko takie jak wczesniej lecz bez dodatku gliceryny. Niestety udało mi się odlać tylko 2/3 bloku i musiałem odlewać na 2 razy (nigdy wiecej ). Między kolejnymi odlewami powstała malutka szparka a w samym odlewie było kilka dziurek i sądze że to spowodowało pęknięcie całego ziarna i nagły wzrost ciśnienia.
Jak się domyślacie próba skończyła się solidnym aczkolwiek w miare kontrolowanym CATO. Wyrwało dysze wraz z segerem oraz kawałek paliwa który wyleciał na jakieś 30m w góre i nim doleciał na ziemie uległ spaleniu. Końcówkę korpusu rozdęło i raczej ni nadaje się już do niczego. Dyszy niestety nie znalazłem. W całości została tylko zatyczka. W dodatku moja "hamownia" w postaci wagi nadaje się juz tylko na złom . Pisak zdażył zakreślić tylko ciąg do 12 kilogramów, potem kilka niewyraźnych śladów w okolicy 20kg po czym nastąpiło CATO.
Sądze jednak, że silniczek będzie wskrzeszony. Prawdopodobnie tym razem użyje 2 rozmiarów dysz:
- 6.5 lub 6 mm dla paliwa nie mielonego
- 7.5 lub 8 mm dla paliwa mielonego
Niestety tym samym lot rakiety Starhawk stanął pod znakiem zapytania...
Pozdr. Luk
Re: Silnik wielokrotnego użytku klasy G
zastanawia mnie trochę test nr 2.
Dlaczego pod koniec pracy spaliny jakoś tak dziwnie się kierowały. Wysokie ciśnienie powoduje że stróżka gazów jest powiedzmy to "prosta" na początkowym odcinku. Jakbu to był silny wiatr a i się nie wydaje żeby wiało to stróżka by się skrzywiła dużo niżej a nie na prawie całej wysokości.
ps. Co to jest cato?
Dlaczego pod koniec pracy spaliny jakoś tak dziwnie się kierowały. Wysokie ciśnienie powoduje że stróżka gazów jest powiedzmy to "prosta" na początkowym odcinku. Jakbu to był silny wiatr a i się nie wydaje żeby wiało to stróżka by się skrzywiła dużo niżej a nie na prawie całej wysokości.
ps. Co to jest cato?
Re: Silnik wielokrotnego użytku klasy G
W drugim teście coś nie tak było z mieszanką, paliwo bardzo długo się wkręcało na obroty a spaliny kierowały się tak ponieważ ciśnienie w silniku było bardzo małe i gazy mają w tedy tendencję do "przyklejania" się do jednej ze stron stożka wylotowego. Zjawisko całkiem normalne. Ciąg tego silniczka wyniósł tylko 2kg więc ewidentnie coś nie tak było z paliwem.
CATO to w skrócie i wolno tłumaczone na polski jako powiedzmy "katastrofalne uszkodzenie silnika". Czyli to co w teście 3.
Pozdr. Luk
CATO to w skrócie i wolno tłumaczone na polski jako powiedzmy "katastrofalne uszkodzenie silnika". Czyli to co w teście 3.
Pozdr. Luk