Re: Rocket Team Poland 9
: czwartek, 28 kwie 2016, 00:04
Cześć
Ja bym już sobie te karty w bagnie darował. Można by w prawdzie metr sześcienny torfu przepłukać przez jakieś sita, ale chyba szkoda prądu. Lepiej zająć się budową nowej rakiety.
Tu macie rację; już myślimy o pancernej kostce przynajmniej do zabezpieczenia samej karty, jak nie całego Arecordera.
Tymczasem wróciłbym do zjawiska niestabilnego lotu. Poniżej film od Damiana, na którym świetnie widać co się stało.
http://spaceforest.home.pl/ftppublic/RA ... .verex.mov
Zauważcie, że zakołysanie wcale nie było efektem przekoszenia się wyrzutni na starcie. Rakieta wystartowała stabilnie a dopiero na pewnej wysokości zakołysała się, aby potem znowu lecieć stabilnie.
Adam ma na to nową teorię, związaną z opróżnianiem się zbiornika.
W rakiecie na stały materiał pędny środek ciężkości zawsze przesuwa się w stronę głowicy bo silnik jest coraz lżejszy.
W rakiecie z napędem hybrydowym jest inaczej. Słup cieczy N2O jest tu najdłuższym i najcięższym elementem rakiety.
Jak ubywa cieczy w zbiorniku to środek ciężkości przesuwa się w stronę dyszy aż uzyska pewną minimalną od niej odległość.
Dalsze wypróżnianie się zbiornika powoduje, że proces ten zmienia zwrot i środek ciężkości zaczyna przesuwać się z powrotem w stronę głowicy.
Może więc doszło do zdestabilizowania się rakiety bo stateczniki były zbyt małe żeby zapewnić stabilność w momencie uzyskania przez środek ciężkości minimalnej odległości od dyszy?
pzdr
Ja bym już sobie te karty w bagnie darował. Można by w prawdzie metr sześcienny torfu przepłukać przez jakieś sita, ale chyba szkoda prądu. Lepiej zająć się budową nowej rakiety.
Tu macie rację; już myślimy o pancernej kostce przynajmniej do zabezpieczenia samej karty, jak nie całego Arecordera.
Tymczasem wróciłbym do zjawiska niestabilnego lotu. Poniżej film od Damiana, na którym świetnie widać co się stało.
http://spaceforest.home.pl/ftppublic/RA ... .verex.mov
Zauważcie, że zakołysanie wcale nie było efektem przekoszenia się wyrzutni na starcie. Rakieta wystartowała stabilnie a dopiero na pewnej wysokości zakołysała się, aby potem znowu lecieć stabilnie.
Adam ma na to nową teorię, związaną z opróżnianiem się zbiornika.
W rakiecie na stały materiał pędny środek ciężkości zawsze przesuwa się w stronę głowicy bo silnik jest coraz lżejszy.
W rakiecie z napędem hybrydowym jest inaczej. Słup cieczy N2O jest tu najdłuższym i najcięższym elementem rakiety.
Jak ubywa cieczy w zbiorniku to środek ciężkości przesuwa się w stronę dyszy aż uzyska pewną minimalną od niej odległość.
Dalsze wypróżnianie się zbiornika powoduje, że proces ten zmienia zwrot i środek ciężkości zaczyna przesuwać się z powrotem w stronę głowicy.
Może więc doszło do zdestabilizowania się rakiety bo stateczniki były zbyt małe żeby zapewnić stabilność w momencie uzyskania przez środek ciężkości minimalnej odległości od dyszy?
pzdr